Piłeczka (część III)

Stała samotnie, patrząc z zamyśleniem na dwie koleżanki. W końcu zebrała się na odwagę i zapytała:

– Czy mogę poćwiczyć z wami? Bardzo dobrze latam z ręki do ręki.

Dwie przyjaciółki spadły na podłogę z głośnym plaśnięciem, które już nie wywoływało w nich żadnych złych odczuć, i zatrzymały się jak wryte.

– Jak to sobie wyobrażasz? – zapytała nasza stara znajoma. – Na zmianę? Jedna będzie zawsze odpoczywać i się nudzić?

– Niekoniecznie – dopowiedziała nowa, ciesząc się zaskoczeniem, jakie wywołała. – Patrzyłam teraz na was i myślę, że… Gdyby jedna z nas zawsze była w powietrzu… No nie wiem… Wy jesteście razem w jednej dłoni, a ja w drugiej. Jedna z was leci w górę, kiedy jest najwyżej, ja skaczę i robię jej miejsce. Ona wpada w pustą dłoń, a kiedy ja jestem najwyżej, druga z was wylatuje i robi miejsce dla mnie… i tak w kółko…

– Hmmm. Chyba warto spróbować. – powiedziała przyjaciółka naszej znajomej.

Spróbowały. Na początku wszystko kończyło się trzema głośnymi plaśnięciami i… radosnym śmiechem. Z czasem jednak plaśnięć było coraz mniej, i mniej, i mniej.

Koniec roku szkolnego wiązał się zawsze z pokazem umiejętności. Każda piłka demonstrowała, czego nauczyła się przez ostatnie dziesięć miesięcy. Wskakiwały do koszy, latały nad siatkami, wpadały do dołków. Były odbijane przez mniejsze lub większe rakietki, kije, młotki, dłonie, albo stopy. Piłkowe szaleństwo! Najwięcej śmiechu wywołała piłka kształtem przypominająca jajko. Choć odbijała się znakomicie, nigdy nie było wiadomo, dokąd poleci.

Przyszedł wreszcie czas na naszą czterokolorową piłeczkę. Weszła skromnie na scenę. Poczekała aż ucichną złośliwe komentarze i śmiechy jej koleżanek z klasy. Wreszcie powiedziała, że chce im kogoś przedstawić. Wtoczyły się jej dwie przyjaciółki, co znów wywołało kilka ironicznych uwag. Wszyscy jednak zamilkli, gdy piłeczki zaczęły fruwać w powietrzu. Na zmianę. W doskonałej harmonii…

Żadna inna piłka nie otrzymała takich owacji, takich braw, jak trzy koleżanki. Stara piłka lekarska podeszła do naszej małej bohaterki.

– Cieszę się, – powiedziała tuląc ją do siebie. – Wiedziałam, że odnajdziesz w końcu sens…

– Sens? – zapytała zdziwiona piłeczka. – Przecież to tylko zabawa!

– Tak myślisz? To posłuchaj.

– Wiesz mamo – powiedziała mała dziewczynka – wydaje mi się, że odkąd żongluję, jestem spokojniejsza, łatwiej mi się skoncentrować, mam lepszy refleks, no i szybciej się uczę. Kiedy czytam – widzę więcej, jakby szerzej. Nie nudzę się już, jak dawniej. Jeśli nie mam, co robić – żongluję. A poza tym… pokazałam w klasie, co potrafię. Nigdy wcześniej koledzy nie patrzyli na mnie z takim podziwem. Chcą, żebym ich nauczyła. Co myślisz?

Piłeczka poczuła się tak bardzo szczęśliwa, że nie słyszała już odpowiedzi mamy.

Autor: Kamil Cyganik – polonista, pedagog. Trener mnemotechnik i błyskawicznego czytania.

Informacje Europejski Instytut Edukacji Engram
Europejski Instytut Edukacji Engram jest jedyną w Polsce certyfikowaną szkołą efektywnej nauki. Jako jedna z pierwszych instytucji szkoleniowych w Polsce otrzymał Znak Jakości w ramach wieloetapowego procesu certyfikacji. Otrzymany Znak potwierdza najwyższą jakość szkoleń oraz profesjonalizm w realizacji usług. Ministerstwo Edukacji Narodowej nadało nam tytuł Miejsca Odkrywania Talentów. Jesteśmy laureatem prestiżowego konkursu dla firm szkoleniowych – zdobywcą godła Firma Szkoleniowa Roku 2013 oraz wielu innych nagród i wyróżnień. Uczymy, jak się uczyć! Ucz się inteligentnie to program dydaktyczny z ponad 10 letnim stażem, zatwierdzony przez pedagogów i metodyków.

One Response to Piłeczka (część III)

  1. joanna says:

    taaa, „nigdy wcześniej koledzy nie patrzyli na mnie z takim podziwem” mnie przekonuje jak nigdy wcześniej nic innego:) kiedy kurs dla tych co mają pod górkę?

Dodaj komentarz